Po kilku dniach relaksu nie było aż tak źle.... zresztą dziś w planach było tylko 8km spokojnym tempem na zaliczenie. Planowo trening miał się odbyć o 6 rano czasu tutejszego... ale dospałem jeszcze trochę i 4 godziny po czasie wystartowałem(gdy samolot z gośćmi już wylądował w Warszawie). Pogoda w Nottingham ładniejsza niż w Polsce.... Cieplutko i słonecznie, biegło się całkiem przyjemnie choć muszę przyznać, że na szybszych biegach miewałem niższe pulsy :P ale to kwestia czasu jak wszystko wróci do normy i nastąpi wzrost formy. Następny trening chyba w czwartek i pierwsze w życiu "tempówki"? Ciekaw jestem jak to wyjdzie? :P A jutro może tenis.....?
wtorek, 16 lipca 2013
z przymrużeniem "oczka"
Po kilku dniach relaksu nie było aż tak źle.... zresztą dziś w planach było tylko 8km spokojnym tempem na zaliczenie. Planowo trening miał się odbyć o 6 rano czasu tutejszego... ale dospałem jeszcze trochę i 4 godziny po czasie wystartowałem(gdy samolot z gośćmi już wylądował w Warszawie). Pogoda w Nottingham ładniejsza niż w Polsce.... Cieplutko i słonecznie, biegło się całkiem przyjemnie choć muszę przyznać, że na szybszych biegach miewałem niższe pulsy :P ale to kwestia czasu jak wszystko wróci do normy i nastąpi wzrost formy. Następny trening chyba w czwartek i pierwsze w życiu "tempówki"? Ciekaw jestem jak to wyjdzie? :P A jutro może tenis.....?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz