Dzisiejszy trening przewidywał 14 kilometrów na zaliczenie bez określonego tempa. Postanowiłem skorzystać z tej okazji i wyruszyć w miasto by zahaczyć choć w małej części o trasę maratonu. Zwykle nie lubię biegać po mieście bo to jakieś ulice, sygnalizacje świetlne ja zapominam w którą stronę tutaj patrzeć itd...
Budzik od rana zaliczył kilka drzemek ale w końcu udało się rozbudzić. Na szybko dwie kanapki, owocowa herbatka trochę odpoczynku i jazda na dwór! Wcześniej na mapie obceniłem którędy mniej więcej pobiec więc ruszyłem. Wszystko szło w miarę dobrze mimo tego bólu, który przejdzie do piątku :-) Zrobiłem kilka kilometrów po trasie maratonu. Napotkałem sporo biegaczy. Być może również przygotowujących się do maratonu. Oczywiście nie pobiegłem dokładnie tam gdzie chciałem... a zawsze wydawało mi się, że mam dobrą orientację w terenie. Niestety duża ilość rozwidleń oraz wiele ścieżek przecinających trasę ułatwiła mi zboczenie z prawidłowego kursu. Być może następnym razem będzie lepiej.
W sumie zrobiłem dzisiaj ciut ponad 16 km:
Oto przebyta trasa:
A oto kilka wskazań takich jak tętno, tempo, kalorie itd... :
Na czarno oznakowany zdobyty teren |
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz