czwartek, 10 października 2019

Wszystko zgodnie z planem. 80 minut biegania przyniosło mi prawie 14,5 km i 300 metrów przewyższenia w tempie 5:34.
Trening bardzo przyjemny, pogoda idealna. Zacząłem w kurtce przeciwdeszczowej, by po 4 kilometrach schować ją do plecaka ;) Moje treningi mają jako takie przewyższenie, ale nawierzchnia jest raczej twarda. Co innego będzie na zawodach... szczególnie jak popada.
Tam nawierzchnia ma wyglądać tak:  drogi to raptem 10 kilometrów,  11 kilometrów to ścieżki utwardzane, pozostałe 44 kilometry to już ścieżki trailowe.
Im bliżej do biegu tym więcej pytań się nasuwa na myśl. Przede wszystkim będę się musiał przyzwyczaić do wolnych kilometrów, na bank będzie kilka takich z tempem?? No właśnie jakim?? 10 min/km ?  a może 12 min/km?  Ale jak się da,  to chciałbym nadrobić na zbiegach trochę, wszystko zależy od nawierzchni i od pogody. Może uda się wykręcić średnie tempo na cały bieg 7 min/km??  To dałoby całkiem ładny czas. Coś w granicach 460 minut. Tj. 7 godzin 40 minut. 
Ale szanse są średnie zważając, że kiedyś robiłem trasę 39 km z przewyższeniem 1585 metrów i średnie tempo wyszło 8 min/km. Wszystko wyjdzie w praniu. ;)
Od jutra planuję zacząć biegać przed pracą a nie jak to zwykle robiłem późnym wieczorem albo w nocy... Wiem, że może być ciężko się zebrać szczególnie gdy za oknem ciemno i słychać hulający wiatr, albo heavy rain :D
Warto jednak przestawić się na poranne bieganie tym bardziej, że start biegu o 7:30. A wyjazd z domu coś około 5:00.....
Miało być bieganie przed pracą...
Kończę pisać posta po dwóch dniach. Trening zrobiłem godzinny. Jednak w godzinach wieczornych.
Zrobiłem dość mocny trening jak na mnie.  Bieg ponownie po asfalcie. Trasa ta co ostatnio.
Postanowiłem tym razem mocno cisnąć na podbiegach, tak by tempo kilometra nie było większe niż 5:30 min/km.  No i się udało.

 Łatwo nie było.  Tak czy inaczej będę się musiał przyzwyczaić do kilometrów pokonywanych w tempie powyżej 10 min/km,  może i w granicach 15 min/km, bo na bank to mnie czeka 17 listopada.  ;)
Jutro kolejny trening. :)  Oby się udało pobiec przed pracą :D

niedziela, 6 października 2019

Jazda Jazda Jazda ! ! !




Witam.
Pozostało równo sześć tygodni do startu w biegu ultra. Dwa dni temu zrobiłem 6 km w spokojnym tempie, by nieco się rozruszać. Przy okazji zrobiłem pierwszy test nowej kurtki.
Bardzo wygodna i lekka, na pewno nie zabierze dużo miejsca w plecaku. Choć bardziej prawdopodobne, że będę w niej biegł.   Wiało mocno, lecz deszcz nie był zbyt intensywny. Ale póki co wszystko na duży plus.
Na duży plus też moje plecy ;) Jest coraz lepiej. Gorzej z poziomem elastyczności mojego ciała. Tutaj mam sobie bardzo wiele do zarzucenia.  Postanowiłem dorzucić dwa, pół godzinne treningi tygodniowo by to zmienić. Szpagatu robić nie muszę, ale skarpetki chciałbym samodzielnie zakładać przez najbliższe lata  :D
Kolejny problem to moja dieta... wczoraj zainstalowałem aplikacje do liczenia spożywanych kalorii.
Niestety jeszcze przed kolacją było ponad 4 tyś :/  Dzień skończyłem grubo ponad 5 k!!!
Ale nie da się zrobić wszystkiego na raz.  Zdam się na metodę małych kroczków ;)
Dziś pogoda iście Szkocka.  Plan na dziś to trening w granicach 80 minut. Tempo też spokojne, nawierzchnia głównie twarda. 
Mocy przybywaj!!!

piątek, 4 października 2019

Pokonaj siebie :)

Siemanko, kocham gotować :) tfu... biegać !!!
Gotować może i lubię ale nie zdarza się to zbyt często.
Ale z bieganiem też nie jest wcale lepiej. Chciałbym biegać zdecydowanie częściej, niż na chwilę obecną.

Na 99% w końcu przekroczę 1000 kilometrów! Co się nie zdarzyło odkąd zacząłem biegać w 2010 roku (31 grudnia).  Nie jest to szczególny wyczyn, ale mimo wszystko mnie cieszy.
Do tego przebiegłem w tym roku maraton, tym samym ustanowiłem nowy rodzinny rekord na tym dystansie.  3:28:54

Oczywiście nic się nie zmieniło i nadal lubią towarzyszyć mi kontuzje...
Kiedy ta klątwa w końcu się skończy? Gdy osiągam szczyt formy to zawsze coś się musi stać...


Tym razem do dobrej formy, brakuje mi dużo...
Niech ta, nadejdzie na wiosnę. I oby tym razem kontuzje się mnie nie imały :D
Zapisałem się do losowania do Maratonu w Londynie. Szanse jednak małe,  jedynie 40 tysięcy osób pobiegnie, a zapisanych coś około 500 000 osób!!!  Kto wie może się poszczęści. Jak się nie uda, to być może maraton w Edynburgu.  A jakie założenie czasowe na wiosenny maraton?  Będę zadowolony z 3:15.

Póki co nie biegam od blisko trzech tygodni...   nie ma to jak praca na farmie :)  Była wizyta u kręgarza...  poszła prawie cała butla eliksiru,   znanego pod nazwą AMOL :)   I efekt jest taki, że odzyskałem mobilność. Nie jest to jeszcze stu procentowa sprawność, ale  jest zadowalająco.
Cieszę się z tego bo, za 6 tygodni czeka mnie kolejne wyzwanie!!!

Ale jak do tego doszło?
Otóż mieszkamy obecnie w Szkocji. Nasz dom znajduje się na trasie najstarszego wytyczonego szlaku od wybrzeża wschodniego do zachodniego w Wielkiej Brytanii. Półtora miesiąca temu po tej trasie (344km) odbywał się wyścig. W rywalizacji biegł nasz rodak, Artur Kujawiński. I tak przez sto godzin śledziliśmy wraz z żoną te zmagania. Obserwując przemieszczające się kropki na mapie. Tak by na 330 kilometrze zobaczyć zawodników na własne oczy, zamienić z nimi słowo, poczęstować wodą, czy nawet naładować komuś telefon.
Ukończenie tego zmagania jest niesamowitym wyczynem. Wręcz niewyobrażalnym.
Co czują zawodnicy po przebiegnięciu 50 km? co po 100 km? a co po 24 godzinach? co po połowie dystansu? jak wygląda sen? co ze zmęczeniem? a co się czuje gdy do mety zostaje 15 km?  Jak to jest funkcjonować 100 godzin na takich obrotach???
Podziwiam!!!

Ale wróćmy do mnie.
By poczuć namiastkę takiego wyczynu postanowiłem pobiec w biegu dłuższym niż maraton.
17 listopada wystartuję w biegu na 65 km, z limitem czasu 11 godzin.


Celem jest bieg ukończyć ;)  Wcześniejszym założeniem było  pokonać trasę w 8 godzin 48 minut(80% limitu czasowego).  Niestety zostało bardzo mało czasu do startu i zapowiada się mocna przeprawa!

Póki co jestem na etapie kompletowania sprzętu.  Na imieniny dostałem przeciwdeszczową kurtkę do biegania, którą mam zamiar dziś przetestować!!!
Za oknem jesień na całego!!  Także, warunki są super ;)
Dziś na spokojnie 6 km po trasie Southern Upland Way w rekreacyjnym tempie!!

Z biegowym pozdrowieniem !!!