wtorek, 1 października 2013

tutaj jeszcze pierwszy dzień miesiąca...

Do północy jeszcze 50 minut :-) no to zaczynamy :
Wrzesień w moim wykonaniu nie był najgorszy bo przebiegłem dokładnie 102 km :-) Plany były inne... Maraton nie wypalił... za to na pocieszenie pobiegłem dwa parkruny i zająłem niezłe jak na mnie lokaty. Do końca roku zostały tylko 3 miesiące a ja mam przebiegnięte do końca września 635 km. Do tysiaka trochę jeszcze brakuje. Ale jak to mawiają dla chcącego nic trudnego :-)
No i już pierwszego dnia miesiąca dorzuciłem 10 km :-) Założeniem na dzisiaj było przebiegnięcie minimum 7 km. Udało się. Testowałem prezent imieninowy. Niby na takim krótkim dystansie by się obyło bez niego no ale... nie mogłem się doczekać :-) Mowa o pasie:




Zarzuciłem pas i ruszyłem na trening. Wybrałem Park Forest... wbiegając napotkałem na gromadkę ludzi, która z każdym kolejnym okrążeniem przybierała na liczebności :P  Park obecnie wygląda jak wesołe miasteczko i to ogromnych rozmiarów. Do tego kręci się mnóstwo ludzi... Nie jest to obecnie najlepsze miejsce na treningi. Ale ten udało się zrealizować :-) Kończąc trening stwierdziłem., że będę zakładał pas na większość treningów. Bo bardzo przydatna jest ta kieszonka... dzisiaj miałem w niej tylko klucze ale od następnego treningu będzie jeszcze telefon :-) Nie będę do nikogo dzwonił :P ale czasem warto cyknąć jakieś zdjęcie :-) Właśnie dzisiaj już bym jedno zrobił albo i  z dwa... Gdy robiłem ostatnie okrążenie w parku podczas manewru wyprzedzania starszego pana z pieskiem zauważyłem białą sowę :-) (może śnieżną?). Ten starszy pan miał ją na ręku...  może nie bezpośrednio na ręku. bo tam miał specjalistyczną skórzaną rękawicę. Dla mnie niecodzienny widok :-) Może jeszcze będzie mi dane spotkać tego spacerowicza.  Ostatnie okrążenie było obfite w atrakcje... bo akurat wtedy gdy wybiegałem z parku, wyruszyła z niego również demonstracja(nauczyciele oraz dzieci z rodzicami). Zablokowali całą drogę z czego ja skorzystałem bo nie musiałem czekać na zielone :-)  Oto trasa:
W takim oto delikatnym tempie:
To tyle na dziś :-)


Miesiąc rozpoczął się dobrze :-) Mam nadzieję, że uda się regularnie pobiegać!

ps. może ktoś wie do czego te niby "kieszonki" na drugim zdjęciu? co się tam wtyka? 

Pozdrawiam
pps. udało się wyrobić przed północą :-) 

5 komentarzy:

  1. Kieszonki może na żele lub coś co da się powiesić. Mi z pasem biega się mało komfortowo. Nie raz poobcierałem się od pasa. Na długie wybiegania niestety z piciem muszę pas zabierać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem możliwe, że na żele :-) ja jeszcze nie stosowałem żeli w mojej karierze. W jesienne dni o poobcieranie raczej się nie martwię... ale faktycznie latem mniejszy komfort zapewne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Napoleone miał chyba na myśli żele energetyczne. Profilaktycznie na otarcia polecam wazelinę.
    Właśnie nad tym modelem pasa się kiedyś zastanawiałem. Tylko ta kieszonka wydawała mi się mało pojemna. Zmieści się w niej smartfon o wymiarach 11 cm x 6 cm?

    OdpowiedzUsuń
  5. tak wiem, że chodziło o żele energetyczne :-) mój telefon ma 11,5 cm x 6 cm i mieści się :-)
    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń