środa, 23 października 2013

do wiadomości wąsssskiego grona :-)

Wąskie grono oświadczam Wam, że nie opłaciłem wpisowego na Bieg Niepodległości... a co za tym idzie wkrótce zostanę skreślony z listy osób startujących. Do tego nie mam urlopu... więc możecie czuć się prawie, że bezpieczni... niestety wszystko wskazuje na to, że już przegrałem zakład...
Ale mimo wszystko staram się przygotować do dobrego czasu na 10 km :-) Tak czy siak pobiegnę tego dnia o tej samej godzinie co i Wy... tylko zapewne w innym miejscu... Dzisiaj postanowiłem nieco popracować nad szybkością. Do tego musiałem spalić ciężki obiad... gdy inni jedli warzywka i rybkę ja postanowiłem skonsumować pizzę :-) I to dwie... ale z drugiej trochę zostało... No to zaczynamy!!
Najpierw rozgrzewka. Chwila rozciągania i nieco ponad kilometr truchciku a następnie znowu chwila rozciągania. Do tego w tym czasie postanowiłem przebiec 10 km w tempie zbliżonym do 4:20 min/km. Jak to zrobić najprościej? Trzymać tempo przez 10 kilometrów zbliżone do zamierzonego... Ale ja obmyśliłem sobie coś łatwiejszego do zrealizowania :P Pomyślałem, że pierwszy kilometr pobiegnę tempem 4:10 min/km drugi 4:20 min.km a na trzecim już sobie odpocznę i będzie 4:30 min/km! A jak już odpocznę to powtórzę takie coś ponownie... a potem jeszcze raz powtórzę...  no i na końcu będę wypoczęty po kilometrze w tempie 4:30 min/km  i ostatni kilometr pobiegnę tym szybszym tempem!! I w końcu wyjdzie 10 km!!! No i biegłem... z kilometra na kilometr byłem bliżej celu. Na całe szczęście nie miałem problemu żeby zrealizować treningu. Robiąc okrążenia mijałem treningi bokserskie oraz biegowe a czas mijał szybko, No i wyszło takie coś:

nieco szybciej niż zakładałem...

Po treningu dotruchtałem na siłownię by tam zrobić kilka ćwiczeń oraz kilka przejść po ściance :-)


A potem już truchcikiem do domu!
Trening bardzo fajny. I widzę, że moja forma bliska życiowej :-) bo na 10 km wyszedł czas 42:21 czyli 17 sekund gorszy od życiówki... a w nogach i płucach jeszcze był zapas :-)


Pozdrawiam!!

4 komentarze:

  1. Postaraj się pobiegać z narastającą prędkością powiedzmy od 4:30 pierwsze 2 km a dalej do 4:00 po 5 sekund na km, dla mnie daje to dobre rezultaty. Wiem, że to trudne.Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bieg z narastającą prędkością robiłem podczas przygotowań do półmaratonu. Tempo o 5 sekund zwiększałem co 2 km. Na dystansie 10 km daje nieźle w kość

      Usuń
  2. dzięki za poradę na pewno spróbuję któregoś razu :-) Jednak w najbliższym czasie zrobię kilka luźniejszych treningów.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń