wtorek, 15 października 2013

Jest rekord :D

Pobiłem życiówkę!! Nie jest to życiówka ani na 10 kilometrów ani w półmaratonie :-P Ale jednak dotyczy biegania! Otóż... w dniu dzisiejszym licznik biegowy z roku 2013 pokazał: 724 km  !! Mało? :P Dla niektórych zapewne tak. Bo połowę tego dystansu robią w jeden dwutygodniowy obóz... Ale to mój najlepszy wynik w karierze.
Tak prezentuje się mój kilometraż w poszczególnych latach:

Jeszcze ostatniego kilometra nie zrobiłem :-) Tak więc wynik będzie jeszcze lepszy. I mam nadzieję, że uda się przekroczyć 1000 km.
Przejdźmy do dnia dzisiejszego!

Jak to bywa ostatnimi czasy zrobiłem dwa treningi... Pierwszy to niecałe 5 kilometrów spokojniejszym tempem. Nie był on jednak łatwy bo były dwa długie podbiegi. Jednak dało radę je pokonać :-) Przecież bieganie to nie tylko płaskie ścieżki :P
Zaraz po pierwszym treningu nastąpił drugi... uzupełniłem energię kilkoma kawałkami czekolady i ruszyłem!!
Tym razem obrałem inny kurs niż to zwykle bywa!
Ruszyłem do Parku Arboretrum :-) Z dwóch względów. Po pierwsze dawno tam nie byłem a po drugie postanowiłem urozmaicić trening ukształtowaniem terenu oraz ładnymi widokami :-)


normalnie bywały tutaj kwiatki :P ale już po sezonie chyba...
Pętle w parku mają nieco ponad kilometr. Starałem się biec spokojnie i nie przeciążać się. Złamałem jednak przepisy...  Mimo znaku zakazu... 
to chyba znak ograniczenia tętna :P

Bo moje tętno przekroczyło 160... ale to na podbiegach ;-)
średnio widać... :P

  Biegało się przyjemnie... w parku mnóstwo wiewiórek... ze sto? Albo i lepiej :P
nie ma tutaj rudych... zostały wygryzione :-(

 Normalnie jest ich tyle ile podgrzybków w Puszczy Noteckiej w sezonie ;-)  Nawet mają swój pomnik :P

 Tak kręciłem po tym parku, że przebiegłem chyba po każdej ścieżce ;-)

 Oto trasa:


Tempo było spokojne. Pokonałem 10 kilometrów i 500 metrów w średnim tempie 5:22. Zróżnicowanie wysokości terenu o takie jak widać:

Zapomniałbym jeszcze o czymś :-)
a to też w parku... :-)

Otóż o północy czasu polskiego zaczęła się wojna... na razie psychologiczna:P Wojna?
 Może to nie najlepsze słowo? No ale... ruszyły zapisy do Biegu Niepodległości w Warszawie :-) Póki co na bieg zapisali się wszyscy biorący udział w zakładzie. Wygrał Bednar z czasem 3:04, Rabi z czasem 4:15 był drugi zaś Lewy z czasem 4:41 zamknął podium... ja z dużą stratą do chłopaków bo zajęło mi to ponad osiem minut... dokładnie 8:46..
http://psocior.blogspot.co.uk/2013/09/bieg-niepodlegosci-2012-wilk-syty-i.html ...  długo myślałem nim się zapisałem...na 98% nie pobiegnę tam... :-/ ech...  No nic póki co Lewy już wyprzedził Bednara bo jako pierwszy opłacił bieg!!
Powodzenia w dalszej walce!
Ps. Chłopaki w biegu już nie będą liczyły się wasze umiejętności szybkiej obsługi klawiatury :P Pora wziąć się do treningu! Teraz ważniejsze będą płuca i nogi:P


To tyle na dziś!!!

Pozdrowienia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz