piątek, 18 października 2013

Reperacja... regeneracja...

Wczoraj miałem zrobić trening...  ale jakoś nie wyszło.
Musiałem zreperować rower. Rower działa a ja odpocząłem i dałem sobie czas na regenerację. A dzisiaj postanowiłem, że regeneracja jeszcze potrwa. Dlatego bardzo spokojnie przetruchtałem nieco ponad 10 km w średnim tempie 5:46.

 Oj brakowało mi takich treningów. I wiem, że będę częściej takie robił. 

To tak na szybko :-)

Ps. plany weekendowe :-)
Jutro start w parkrunie w tempie 4:45-5:00 bez żadnych wyścigów! A w niedzielę zobaczymy...Jak będzie czas i starczy sił to może coś pobiegam...


Pozdrawiam!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz