Teraz kolejny etap w moim bieganiu pod tytułem "Rekonwalescencja".
Dzisiaj odbyłem drugi trening po przerwie... ostatnio było dwa kilometry. Dzisiaj w zamierzeniu było 5 km spokojnym tempem. Zrobiłem porządną rozgrzewkę lecz delikatną :-) Teraz dla mnie to podstawa. No i co?
Pogoda do biegania wyśmienita! Słupki rtęci pokazują 17 stopni. Na trening nie brałem nawet wody ze względu na długość, intensywność i pogodę.
Zmieniłem nawet trasę... pobiegłem w inną stronę niż zazwyczaj. Tempo spokojne... zakładałem 5:50-6:10 i udało się cel ten osiągnąć. Dystans wyszedł nieco ponad 6 km. Czyli przyzwoicie :-) Po treningu jeszcze chwilę się porozciągałem ot tak dla zasady ;-)
6,14 km, średnie tempo 5:45 km/min |
No i co?
Zadowolony jestem :-) Udało się. Noga sprawowała się całkiem nieźle. Teraz nie boli... Jutro też nie będzie bolała :P Przynajmniej mam taką nadzieję :-) W tym tygodniu postaram się jeszcze z raz ruszyć i zrobić znowu z 5 km.
ps.
całkiem fajny park odkryłem który jeszcze odwiedzę :-)
Pozdrowienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz