wtorek, 13 sierpnia 2013

Po Chmielakach (w oczekiwaniu na kolejną relację z biegu)... część pierwsza

Z przymrużeniem oka ;-)

Zbliżam się ku końcowi z relacjami.
Ostatnio opisywałem Półmaraton Chmielakowy... Było ciężko ale się udało. Zakwasy wystąpiły nadzwyczajne ale czas upłynął i przeszły...
W głowie pozostały wspomnienia z tego wypadu.... :-)
Koncerty...
muzyka zróżnicowana... ;-)
Przypominają się pierwsze rapsy na kaseciaku... ;-)


Na święcie chmielu mój przyjacielu... Najwyższy czas by zajrzeć do kufla ;-) 
A była to sobota więc już nie trzeba było stosować rygorystycznych ograniczeń ;-)

Jak pisałem muzyka zróżnicowana... następnego dnia na scenie panowały już inne klimaty. Już w samej drodze pod scenę napotkałem pochód chmielakowy... :-)


A na scenie grały między innymi takie kapele:

i



Na sam koniec zagrała Kapela Czerniakowska... Tą już chyba kojarzy sporo osób... Dlatego jej nie nagrywałem :P


pozdrowienia 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz