środa, 8 października 2014

rób to co lubisz...

ach to bieganie... niestety silniejsze ode mnie jest to... miał być tylko start niedzielny a potem przerwa...
ale w poniedziałek po Parkrunie wybrałem się na spokojny biegowy spacerek...
czułem nogi... ale to chyba nic dziwnego ;-)
przede wszystkim to wybrałem się na zakupy spożywcze do Lidla i na polską ulicę...
o ile zaczynając bieg było milutko... to już po dwóch kilometrach rozpocząłem myśleć czy kończyć...
achilles prawej nogi jest na miejscu... :-/  ale dobra do 5 kilometrów dobiegłem :-)


sporo biegaczy mijałem oraz ciężarówki wywożące wesołe miasteczko z parku..
.

udałem się na zakupy na polską ulicę...

a potem do lidla...
postanowiłem, że się przebiegnę z foliówką w ręku... a co tam :-)
i tak dobiłem jeszcze półtora km...


Pozdrawiam!

ps. rozpatruję jeszcze swój udział w amatorskich treningach biegowych... raz w tygodniu. Robią dystans 5-10 km. A do tego premiują systematyczność....
za 50 treningów na 52 możliwych dostaje się talon o wartości 100 funtów na buty biegowe...
a za mniejszą ilość treningów też coś można dostać... a z pewnością lepszą formę i sporo znajomych ;-)

póki co jeszcze się nie zdecydowałem... bo sam muszę się rozruszać :-)
mam nadzieję, że jutro kolejny trening!

Pozdrawiam ponownie! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz