czwartek, 16 października 2014

ku lepszemu...

Jeszcze nie jest tak jak powinno... ale jest zdecydowanie lepiej.
Nie skończył się miesiąc a już mam najlepszy kilometraż w tym roku... Nazbierało się w październiku już 61 km...  i to przez niecałe dwa tygodnie.
Póki co treningi nie są zbyt intensywne. Biegam spokojnym tempem i na razie nie mam zamiaru tego zmieniać.
W tym tygodniu zrobiłem dwa treningi połączone z zakupami ;-)
Tempo obu było porównywalne.
Poniedziałkowy trening nieco krótszy dystans i pogoda nieco gorsza... bo padało.



Szybkie zakupy w  Lidlu, mała przekąska:

Plecak zarzucony na barki i do domu...  bieganie z obciążeniem...

Ile to mogło ważyć?


Lekkie nie było...  aż zważyłem jak dobiegłem do domu ;-)  6,1 kg... na szczęście dystans to tylko 1,7 km.


Wtorkowy trening dołożyłem nieco kilometrów bo i pogoda lepsza.
Biegło się przyjemnie.  A na zdjęciu park w którym trenuję, a sporadycznie startuję w parkrun-ach. Możliwe, że i w najbliższą sobotę się zdecyduję.


Po treningu znowu zakupy... tym razem jednak mniej kg ;-) Bo tylko cztery.


I to by było na tyle :-)  



Pozdrawiam!! 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz