środa, 18 lutego 2015

dzisiaj boli...

Tak to zwyczajowo bywa, że pierwsza jazda na rowerze po długiej absencji daje się we znaki.
Wczoraj zdecydowałem, że przejadę się rowerem. Pogoda była piękna. Słoneczko, brak wiatru... ale ja ruszyłem gdy już zapadał zmierzch.
Cel podróży...  16 km x 2 = 32 km
No a cel podróży to pojechanie po rakietę do tenisa. Robi się coraz cieplej i już niedługo wracam do gry. Tą która grałem dotychczas nadal sprawna. Ale chciałem mieć już coś nieco lepszego. Znalazłem ogłoszenie na gumtree. Wyglądało dość zachęcająco. 
Zaś przy okazji kupna mogłem zrobić sobie porządną przejażdżkę. Ustawiłem cel w nawigacji i ruszyłem... W pierwszą stronę nadłożyłem ponad 4 km. A bo tak działają te nawigacje ;-)
Powrót już poszedł prościej... w sumie zrobiłem 37,5 km. 
Pod koniec podróży czułem już małe zmęczenie, A do tego wiem, że czeka mnie regulacja przerzutek. (do końca tygodnia dokręcę odpowiednio śrubkę :-))
No ale do rzeczy.
Kupiłem rakietę. 
Dla średnio zaawansowanych graczy. Nadal amatorska. Ale na moje umiejętności w zupełności wystarczy póki co. A cena bardzo dobra :-)




Zobaczymy jak się będzie grało... Mam nadzieję, że już wkrótce ją sprawdzę :-)
Nowy sezon czas rozpocząć! Mam nadzieję, że spadków w rankingu nie zanotuję!




Pozdrowienia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz