Minął miesiąc odkąd nabawiłem się urazu kolana.
W między czasie kilka razy wybrałem się na przejażdżki rowerowe, do tego jakieś spacery m.in. grzybobranie :-)
Co z nogą?
Kolano jeszcze osłabione ale działa. Wczoraj pograłem w kometkę z kumplami. Nadal jestem niepokonany na boiskach/kortach/polach Zielonej Góry!!!
Nie będę ukrywał, że stęskniłęm się za sportem. Widok biegnącej osoby podnosił mi ciśnienie. Po głowie chodziła myśl... "kiedy ja będę gotów na taką aktywność?"
No i stało się!!
Dzisiaj rano nastąpiła ta chwila!!!
Hura !!!
Waga poszła znowu w górę :-/ Może nie wyglądam jak człowiek opona...
Ale już coś tam ciąży...
zdjęcie z moimi rywalami kometkowymi!!! |
Z chwilą wyjścia na trening założyłem, że dystans 2 km będzie wystarczający. Jakie tempo?? Powolne. Tak, żeby to wyglądało jak bieg. :-)
W koszulce sylwetka prawie sportowa :-) |
Zrobiłem porządną rozgrzewkę! I ruszyłem w asyście trenera :-)
Tempa nie forsowałem, żeby nie przeciążyć nogi ;-) A jak się okazało to i całego organizmu...
Gdzieś zgubiłem kondycję :-/
Łącznie wyszło trochę ponad 3 kilometry tempem poniżej 7 min/km.
Nie ma co ukrywać, że słabo to wygląda. Ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Póki co moim celem jest zrzucenie kilku kilogramów ;-) I wrócić do amatorskiego biegania!
Pozdrawiam!!!
Super, że mimo wszystko się nie poddałeś!!
OdpowiedzUsuńDobre rakiety można zakupić tutaj: https://www.badmin.pl/rakiety-badminton-yonex-c-77_80.html
Sam miałem przyjemność kupić i mogę śmiało zarekomendować